Spotkanie piętnaste – “Szkielety – szpagaty”

Bajkowa architektura, niezwykły projektant, nierealne konstrukcje – to tylko niektóre z opinii odnoszących się do dzieł Antoniego Gaudíego.  Budynki zaprojektowane przez Gaudiego tj. Park Guell, Casa Mila, Casa Batllo charakteryzuje swoiste „przegięcie” i  „wylewność”.  W ich środku odnajdziecie jednak pieczołowicie wyliczony szkielet, którego swobodne użycie, pozwoliły stworzyć budowle roztańczone, abstrakcyjne, surrealistyczne.

 

Do wzięcia udziału w tym warsztacie nie potrzebujecie wiele. Wystarczy przed warsztatem przygotować sobie kartki papieru (różny rozmiar, różna faktura i grubość, nie muszą być czyste). Najważniejsze, by znaleźć sobie wygodne i ciche miejsce.

Model wielosznurowy – reinterpretacja badań Gaudíego nad siłami i naprężeniami konstrukcji, wykonany z lin, ołowiu i stali, ze zbiorów Fundació Catalunya La Pedrera
W ostatniej przestrzeni wystawy, czyli Sali Kominkowej w Centrum Kultury ZAMEK, umieszczono model sznurowy, zwany także modelem funikularnym. Na środku sufitu zwieszona jest okrągła obręcz, do której są przymocowane sznurki obciążone metalowymi kulkami. Sznurki są ze sobą splecione w symetrycznych, powtarzalnych układach. Całość przypomina zarysem odwrócony do góry nogami model budynku. Na górze sznurków i obciążników jest więcej, tworzą one gęstą sieć. Stopniowo ku dołowi konstrukcja zawiera coraz mniej elementów. Układ sznurków odbija się w okrągłym lustrze, umieszczonym na podeście dokładnie pod modelem. W pomieszczeniu panuje półmrok, jedynie model jest intensywnie oświetlony z boku. To jedyny eksponat w pustym wnętrzu. Z głośników dobiega cicha, spokojna muzyka fortepianowa katalońskiego kompozytora.

Modele podobne do pokazywanego na wystawie stanowiły istotny element warsztatu Gaudíego. Pozwalały mu na swobodne i długotrwałe badanie naprężeń i wytrzymałości poszczególnych elementów składających się na projektowane konstrukcje budynków.

Modele sznurowe pozwalają przenieść te fizyczne zależności i relacje na skalę, która umożliwia eksperymenty i zmiany jeszcze w fazie projektu. Przyczyniają się też do lepszego zrozumienia technicznej strony architektury. Sam Gaudí znakomicie łączył w swojej pracy fantazję pozornie nieokiełznanych form z żelazną logiką konstrukcji.
Zapoznając się z modelem, lepiej rozumiemy, że funkcja estetyczna jest tylko jednym z aspektów architektury. Budynek to przede wszystkim obiekt będący wypadkową ciężaru, działających sił i właściwości fizycznych poszczególnych jego części. Wiedza architekta o tych zależnościach często w ogóle nie jest brana pod uwagę przez odbiorców czy użytkowników architektury.
Zwisające z sufitu liny z obciążnikami można oglądać w lustrze umieszczonym pod modelem. Luster używał także Gaudí, wykorzystując też fotografie, które obrócone o 180 stopni pokazywały możliwe efekty końcowe. Przy użyciu tej metody projektowane były tak wymagające i spektakularne budynki, jak Sagrada Família czy kościół z Kolonii Güell.

Niestety, nie zachowały się oryginalne modele sznurowe stworzone przez Gaudíego. Zostały one zniszczone w czasie hiszpańskiej wojny domowej w 1936 roku. Ocalały jednak fotografie modeli i niektóre projekty. Prezentowany w Sali Kominkowej model to współczesna reinterpretacja, doskonale oddająca charakter warsztatu i metod pracy Gaudíego. Pozornie bezwładna i abstrakcyjna kompozycja daje pojęcie o procesie twórczym nowatorskiego artysty, ale i po prostu: o sile wyobraźni człowieka.

WĄTKI / TEMATY / HASŁA ODNOSZĄCE SIĘ DO PRACY

Zaczynamy w miejscu, w którym w sumie kończyła się wędrówka widzów po mnogich salach Zamku. W Sali Kominkowej osoby mogły zobaczyć rekonstrukcję jednego z obiektów funikularnych, który pomagał architektowi dokonywać skomplikowanych – matematycznych – obliczeń. Prób i testów, bez których często zwiewna, lekka kubatura powstających finalnie obiektów, mogłaby się złamać, pęknąć, lec, przewrócić.
Każde z ciał, niezależnie od tego czy jesteśmy wysocy, niscy, szczupli czy bardziej krępi utrzymuje się na kostnej konstrukcji – szkielecie. To kręgosłup, czaszka, poszczególne kości i kłykcie są wewnętrzną instalację stanowiącą o charakterze budowli, którą jest nasze ciało. Jednak nie wszystkie ciała są prowadzone w sposób modelowy. Model, czy modelka chodzi po wybiegu wyprostowana z wysoko uniesioną brodą, a na jego lub jej głowie moglibyśmy położyć książkę, albo inną rzecz i ten nie upadnie na ziemię.

Spróbujcie wstać od biurka, jeśli możecie wstańcie z obiektu, na którym siedzicie. Jeżeli macie pod ręką jakiś niewielki przedmiot – opakowanie od okularów, piórnik, niedużą książkę albo jabłko – spróbujcie ułożyć go na czubku głowy i złapać równowagę, tak by rzecz ta nie spadła wam z głowy. Gdy poczujecie się pewnie możecie zamknąć oczy, a nawet wolno poruszać się po przestrzeni swojego pokoju. Czy jest to trudne zadanie? Domyślamy się, że dla większości tak.

Taka wyprostowana postawa – stanie niemal na baczność – to tylko jeden z możliwych sposobów poruszania się. Jej regularność, stateczność, miarowość mają swoje plusy, ale szczęśliwie to tylko jeden ze sposobów w jaki możemy chodzić, siedzieć, używać swojego ciała. Nienormatywne prowadzenie ciała – czyli nieklasyczne, wymykające się regule, uciekające od prostej linii, sztywności – może być również interesujące i piękne.

W architekturze styl zaproponowany przez Gaudiego jest dla nas właśnie przykładem sztuki, która choć wciąż nieprzypadkowa (czyli nie chaotyczna), to jednak pozwalająca na potok skojarzeń, interpretacji, wygłupów. Budynki zaprojektowane przez Gaudiego – zwłaszcza w późniejszych latach (Park Guell, Casa Mila, Casa Batllo) – charakteryzuje swoiste „przegięcie”, „wylewność”. Wciąż w środku odnajdziecie pieczołowicie wyliczony szkielet, jednak jego swobodne użycia (giętkości i płynności) pozwoliły stworzyć budowle roztańczone, abstrakcyjne, surrealistyczne.

Pamiętacie nasze ćwiczenie sprzed kilku minut? Teraz warto byście usiedli ponownie. Postarajcie się usztywnić własne ciało będąc w tej pozycji (sami będziecie najlepiej wiedzieć co to konkretnie znaczy). I na raz niejako upuście całą sztywność. Niech wasza głowa swobodnie opadnie na brodę, może lekko przechyli się w lewą stronę, a może w prawą? Niektórzy może przechylą się do przodu, albo nawet zsuną z krzesła. To ciało bez nadęcia, bez spiny – swobodnie wylewające się, albo cieknące. Sporo takich skojarzeń mam w głowie gdy patrzę na niejedną pracę Gaudiego. Podobnie chyba odbierał twórczość tego katalońskiego architekta słynny Salvador Dali.

Dla mnie poezja Gaudiego (tak myślę o tej architekturze) to również swoista opowieść o tzw. Niepełnosprawności. Tak zwanej – bo myślę, że to ludzie ją stwarzają w umysłach innych osób. Gdyby projektować świat z uważnością na różne sposoby bycia w świecie – z uwzględnieniem wszystkich możliwych sposobów chodzenia, mówienia, patrzenia – nagle okazałoby się, że wszyscy jesteśmy sprawni, czyli możemy korzystać z większości rzeczy. Różne są tylko sposoby posługiwania się rzeczami. Budynki Gaudiego oczywiście nie należą do obiektów najbardziej dostępnych, ale dla mnie stanowią metaforę odnoszącą się do ciał nienormatywnych, o czasami alternatywnej sensoryce – ale wciąż pięknych i wartych uwagi.

Przy okazji – czy myśleliście kiedyś, że język którym posługują się ludzie ma swoją bardzo uporządkowaną logikę, strukturę – ba, nawet można mówić o jego architekturze. Od roku uczę się języka migowego – zaskakuje mnie jak dosłownie przestrzenny, wizualny jest to język. Osoby Głuche słyszą patrząc (tak, jak osoby niewidome widzą słuchając). Moja nauczycielka często powtarza, by przedstawić w języku migowym zdanie trzeba „zbudować obraz”. Dlatego używamy dłoni, całych rąk – również twarz – by przedstawić jakąś myśl. Język osób Głuchych bywa często bardzo konkretny. Trudno go zaudiodeskrybować, ale może chcesz spróbować zamigać jakieś słowo?

Jeśli jest to dla Ciebie możliwe - wstań proszę. Jeśli nie możesz – nie ma problemu, wciąż możesz spróbować wykonać zadanie. Ułóż ręce wzdłuż swojego tułowia. Następnie zegnij obie ręce w łokciach unosząc je do góry pod kątem 90 stopni – dłonie ze złożonymi palcami ułóż wewnętrzną stroną do góry. Wyobraź sobie, że trzymasz w każdej z dłoni cegłę lub kamień. Następnie prawą ręką wykonaj taki ruch jakbyś chciał_a odłożyć ów przedmiot na stole, który masz przed sobą (aby to zrobić musisz niejako w tym samym momencie obrócić dłoń o 180 stopni. Nie odkładaj prawej ręki – niech pozostanie w tym geście i zaraz potem wykonaj podobny ruch lewą ręką – tym razem wyobraź sobie, że odkładasz tę cegłę na już leżącej. Twój ruch zatem będzie miał nieco inną drogę/trajektorię. Właśnie powiedziałeś w języku migowym – budować. Proste? Nie sądzę – zupełnie jak ze sztuką budowania.

Moim ulubionym budynkiem zaprojektowanym przez Antoniego Gaudiego jest chyba Casa Batllo. Na wystawie w Zamku został on przedstawiony jako dość sporych rozmiarów model, na którym rzucane były wielokolorowe obrazy (nazywa się to chyba video-mapping). Do barwnej muzyki, zmieniającej co jakiś czas charakter, można było zobaczyć biegające po fasadzie zwierzęta, kwitnące kwiaty i różne inne wydarzenia.
Casa Batllo faktycznie przypomina kamienicę, która kiedyś była zwierzęciem. Najpewniej jaszczurką, dinozaurem, smokiem. Wszak dach pokryty jest materiałem przypominającym łuskę albo płytki. Naprawdę można ulec złudzeniu, że to grzbiet smoka. Komin dla wielu wygląda jak wbity w cielsko jaszczura miecz, zaś rękojeść przypomina krzyż (skojarzenia ze świętym Jerzym – skoro to Barcelona – są jak najbardziej uprawnione).

Salvador Dali uważał, że Casa Batllo to przykład „architektury jadalnej”, z lekko wysmażonej, soczystej tortilli, z topionego sera, który kapie z fasady na przechodniów. Podobnie zresztą sam Dali wielokrotnie przedstawiał na swoich obrazach topniejące ciała (wylewające się, płynne, przegięte) podtrzymywane na wątłych wspornikach, w sposób bardzo podobny do tego, który można zobaczyć na słynnej gaudiowskiej fasadzie. Organiczność, kolorystyka i sensualność architektury Katalończyka zapraszają do różnych interpretacji i nawiązań. A Tobie z czym kojarzy się tak przedstawiony świat? Jaki ma zapach? Jak smakuje?

Tagi

(nie)pełnosprawnośćabstrakcjaarchitektura jadalnaCasa Batllómagiasmokiszkielet

Podziel się z nami

Wrażenia z warsztatu